Miejska dżungla – chwytliwe hasło nowych kolekcji modowych czy trafna nazwa dla zurbanizowanej fauny i flory? Mieszkańcy polskich blokowisk z pewnością się z tym określeniem zgodzą – walka o dominację, zgodnie z prawami dżungli oczywiście, odbywa się na co drugim balkonie!
Gołębnik niezamierzony
Polskie miasta zamieszkane są przez całą rzeszę zwierząt i ptaków. Ptasia grupa zdominowana jest przez gołębie. Ich wielkie stada zazwyczaj towarzyszą turystom na miejskich starówkach. „Dosiadają się” też często do restauracyjnych gości, spożywających posiłki w knajpianych ogródkach. Ta szare, ptasia kompania jest już stałym elementem miejskiego krajobrazu i w zasadzie nikogo nie dziwi. Kłopoty zaczynają się, kiedy gołębie zaczynają wkraczać w naszą przestrzeń prywatną i osiedlają się na balkonach miejskich bloków.
O ile możliwość obserwowania początkowej części cyklu życia ptaka może wydawać się ekscytująca, o tyle jej konsekwencje już mniej. Zaczyna się zazwyczaj niewinnie – na balkonie pojawia się kilka gałązek. Z czasem, ich ilość rośnie i zaczynają przypominać gniazdo. Po kilku dniach między nimi ląduje jedno lub kilka jajek, a charakterystyczne gruchanie gołębi słychać już także w nocy. Na następne kilka tygodni, balkon staje się ptasim królestwem. Niestety, wraz z zajęciem terenu pojawia się również charakterystyczny zapach oraz duża ilość ptasich odchodów.
Czas wyprosić ptasiego intruza
Kiedy gołębie potomstwo wyfrunie już z gniazda, pozostanie po nich okropny bałagan oraz inni nieproszeni goście – pasożyty. Niestety, niektóre ptaki miejskie są przyczyną chorób groźnych dla ludzi – m.in. boreliozy i salmonellozy. Duża ilość odchodów umożliwia namnażanie się obrzeżków – „gołębich kleszczy”. Dokładnie oczyszczenie balkonu po ptasich lokatorach wymagać będzie użycia specjalnej chemii, która pozwoli na pozbycie się wszystkich zarazków.
Niestety, gołębie lubią powracać do miejsc, w których już raz założyły gniazdo. Aby uniknąć konieczności ponownego czyszczenia całego balkonu, najlepiej sięgnąć po sprawdzone środki. Jednym z nich jest zaproszenie na balkon jednego z gołębich nieprzyjaciół, jakim to jest kruk. Odstraszacz ptaków jest wykonany z ciemnego materiału, który doskonale imituje prawdziwą kolorystykę ptaka. Jest odporny na warunki atmosferyczne i nie blaknie pod wpływem promieni słonecznych.
Dlaczego kruk? Zarówno gołębie, jak i inni latający mieszkańcy miasta omijają jego teren szerokim łukiem. Umieszczenie go na balustradzie, parapecie, czy też na gzymsie budynku sprawi, że ptaki zaczną unikać naszego balkonu i nie dojdzie do jego ponownego przejęcia. Kruk – odstraszacz ptaków jest prosty w montażu – wystarczy w wybrane miejsce przykleić go taśmą lub umiejscowić na opasce. Wygląda estetycznie, nie zaburza wyglądu budynku. Przy okazji, jest to również bardzo łagodny sposób na pozbycie się gołębi. Sztuczny kruk może odstraszać ptaki nie tylko na naszym balkonie, ale również na placach zabaw oraz w ogrodach i sadach.