Cookies to niewielkie pliki tekstowe automatycznie zapisywane na naszych komputerach, gromadzące informacje o naszych preferencjach językowych, strefy czasowej, zakupów, reklam czy formularzy logowania. Np. ustawiłeś sobie kolorystykę przeglądarki lub strony, chcesz być automatycznie zalogowanym na Facebooku po włączeniu przeglądarki. To znacznie ułatwia korzystanie ze stron internetowych i przeglądarek. Jeśli wyłączymy „ciasteczka” np. nasze zakupy w internetowym sklepie nie zostaną zapisane i zapamiętane. Dane gromadzone za pośrednictwem ciasteczek są dodatkowo szyfrowane i nie pozwalają na identyfikację użytkownika.
Z dniem 22 marca 2013 r. zmieniła się ustawa w prawie telekomunikacyjnym i wszystkie strony internetowe mają obowiązek informować użytkowników o ciasteczkach. Użytkownik korzystający z danego serwisu internetowego może zgodzić się na taki dostęp do danych i ich przechowywanie. Można to zrobić na dwa sposoby: akceptując politykę cookies lub ustawiając preferencje własnej przeglądarki internetowej.
Kto ma obowiązek umieścić taką informację?
Informację o cookies muszą zamieścić przedsiębiorcy, sklepy internetowe, portale, gazety, administratorzy prywatnych stron o ile na nich zarabiają. Obowiązek ten nie dotyczy jednak tych witryn, gdzie przechowywanie lub uzyskanie dostępu do informacji służy do przesłania informacji za pośrednictwem publicznej sieci telekomunikacyjnej lub dostarczenia usługi telekomunikacyjnej i świadczonej drogą elektroniczną.
Do czego są potrzebne informacje gromadzone przez „ciasteczka”?
Nie oszukujmy się, że to tylko po to, by ułatwić nam życie. Pliki cookies gromadzą informacje o tym, jakie strony najczęściej otwieramy w naszych wyszukiwarkach, ile czasu na nich spędzamy, skąd weszliśmy na stronę internetową, która nas zainteresowała. Właściciel serwisu może na tej podstawie sporządzać statystyki oglądalności informacji, reklam umieszczonych na stronie serwisu i tych, które przekierowują nas do konkretnego sklepu. Wszystkie kliknięcia w linki są liczone. A wszystko po to, by bardziej szczegółowo określić nasze preferencje i zaproponować nam jakiś produkt, reklamę, na którą zareagujemy i dokonamy stosownego zakupu. Właśnie po to, by ustrzec potencjalnych naciągniętych klientów, polski ustawodawca po naciskach UE wyszedł naprzeciw klientom i nakazał serwisom, zarabiającym krocie na naszych zakupach, informowanie o plikach gromadzących dane.
Zdarza się jednak czasem, że takiej informacji nie ma. I co wtedy?
Serwis, który jej nie umieścił naraża się na odpowiedzialność karną. Złamanie przepisów prawa telekomunikacyjnego wiąże się z karą finansową nakładaną przez Prezesa UKE i może wynieść do 3 % zeszłorocznego przychodu ukaranego serwisu. Prezes UKE może także ukarać osobę kierującą firmą (osobę wchodzącą w skład zarządu przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego lub związek takich przedsiębiorców) karą nawet do 300 % miesięcznego wynagrodzenia naliczanego, jak dla celów ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy.